Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nosor z miasteczka Gdańsk. Mam przejechane 44040.87 kilometrów w tym 66.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 250288 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nosor.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 76.16km
  • Czas 03:16
  • VAVG 23.31km/h
  • VMAX 46.44km/h
  • Kalorie 2520kcal
  • Podjazdy 272m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostre koło

Sobota, 20 czerwca 2020 · dodano: 20.06.2020 | Komentarze 0

Po ponad 20 000 km w końcu zerwała się linka przerzutki i na najcięższej z tyłu niczym na ostrym kole reszta trasy. Nawet fajnie :-)




  • DST 73.33km
  • Czas 03:06
  • VAVG 23.65km/h
  • VMAX 51.84km/h
  • Kalorie 2452kcal
  • Podjazdy 256m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundos Amigos

Piątek, 12 czerwca 2020 · dodano: 12.06.2020 | Komentarze 0

Fajny dzień. W czasie jazdy Gdańsk spowiła gęsta mgła. Po prostu niebo przez moment spadło na ziemię. Było bardzo ciepło, mały przyjemny wiatr.




  • DST 76.12km
  • Czas 03:14
  • VAVG 23.54km/h
  • VMAX 40.68km/h
  • Kalorie 2536kcal
  • Podjazdy 289m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Fizjoterapia, a trening na rowerze

Czwartek, 11 czerwca 2020 · dodano: 11.06.2020 | Komentarze 0

W tym roku jeżdżę znacznie więcej niż w poprzednich latach. Przeciążenia w obrębie stawów kolanowych przy takiej częstotliwości treningów oraz długich dystansach to właściwie kwestia czasu. Grunt to w porę je wykryć i opracować, by nie przerodziły się w poważniejsze dysfunkcje lub nawet kontuzje. Dzięki mojej wiedzy z zakresu fizjoterapii systematycznie szukam przeciążeń i je opracowuje swoimi wyuczonymi technikami, również z pomocą aparatów do fizykoterapii np. laser lub ultradźwięki. Dzięki temu, moje nogi są w dobrej kondycji i mogę cieszyć się jazdą na rowerze bez bólu. Piszę to wszystko po to, by naświetlić Tobie czytelniku fakt, że każdy potrzebuje rehabilitacji. Profilaktycznej przed pojawieniem się bólu oraz takiej, która ma za zadanie szybko postawić Cię na nogi. Jeśli trenujesz dużo, powinieneś być w stałym kontakcie z fizjoterapeutą, by obciążające treningi nie spowodowały kontuzji i tego czego nie chcesz, czyli zaprzestanie jazdy na rowerze.




  • DST 74.27km
  • Czas 03:28
  • VAVG 21.42km/h
  • VMAX 39.24km/h
  • Kalorie 346kcal
  • Podjazdy 248m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wszystkiego najlepszego z okazji międzynarodowego dnia roweru

Środa, 3 czerwca 2020 · dodano: 03.06.2020 | Komentarze 0





  • DST 73.75km
  • Czas 03:17
  • VAVG 22.46km/h
  • VMAX 41.76km/h
  • Kalorie 2399kcal
  • Podjazdy 245m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Felga krzywa, żartów nima : D

Poniedziałek, 1 czerwca 2020 · dodano: 01.06.2020 | Komentarze 0

Póki nie przyjdzie nowe koło jeżdżę na krzywym, właściwie to wcale nie wpływa na komfort jazdy i bezpieczeństwo.




  • DST 73.92km
  • Czas 03:18
  • VAVG 22.40km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • Kalorie 2397kcal
  • Podjazdy 249m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Runda z krzywym kołem : p

Niedziela, 31 maja 2020 · dodano: 31.05.2020 | Komentarze 0





  • DST 74.94km
  • Czas 03:30
  • VAVG 21.41km/h
  • Kalorie 2358kcal
  • Podjazdy 244m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wypadek

Sobota, 30 maja 2020 · dodano: 30.05.2020 | Komentarze 0

Zawsze powtarzałem wszystkim, że dalekie wycieczki za miasto nie są jakoś specjalnie bardziej niebezpieczne od tych pod domem. Dziś właśnie utwierdziłem się w swoim przekonaniu. Z naprzeciwka wyjeżdżający z tunelu rowerzysta, który wymusił pierwszeństwo zderzył się ze mną. W sumie zaskoczył mnie na tyle, że nie zdążyłem zareagować. W efekcie zderzyliśmy się centralnie. Mój rower ucierpiał, bo przednie koło uderzyło chyba między jego amortyzator i koło powodując olbrzymią 8-kę tego koła. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Rowerzysta przeprosił i rzucił złotem. Może uda się coś uratować z tego koła, ale raczej będę przymierzał się do kupna nowego.




  • DST 74.30km
  • Czas 03:17
  • VAVG 22.63km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Kalorie 2441kcal
  • Podjazdy 256m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka po Gdańsku

Środa, 27 maja 2020 · dodano: 27.05.2020 | Komentarze 0




  • DST 314.93km
  • Czas 12:34
  • VAVG 25.06km/h
  • VMAX 47.88km/h
  • Kalorie 10768kcal
  • Podjazdy 1763m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour de Ełk

Niedziela, 24 maja 2020 · dodano: 24.05.2020 | Komentarze 0

Dosłownie chwilę temu ustanowiłem nowy dzienny rekord prawie 260 km, a już apetyt wzrósł na tyle (w miarę jeżdżenia), że zapragnąłem mieć rekord z trójką na początku. Znów kierunek Mazury Garbate. Trasa podobna jak ostatnio - przez Elbląg, Lidzbark Warmiński w kierunku Giżycka, by tutaj odbić już ostatecznie w stronę Ełku.
Zmodyfikowałem odcinek trasy za Lidzbarkiem Warmińskim, ponieważ trasa wiodła przez pola. Jadąc raz po piachu lub zniszczonych betonowych płytach zwalniam, a tym razem musiałem się zmieścić czasowo tak, by zdążyć na powrotny pociąg w Ełku do Gda.
Taka sama droga jest do Olecka, ale PKP tutaj nie dociera tak jakbym tego sobie życzył. No ale w Olecku byłem na początku maja, a w Ełku nie ;-)
Wyjazd o 2 nad ranem. Muszę przyznać, że wyjazd z Gdańska bocznymi uliczkami w taką ciemnicę nie należał do najprzyjemniejszych. Pijani ludzie i podejrzane typy ze światłowstrętem mojej lampki. Następnie jadąc starą jezdnią wzdłuż S7 na mój widok uciekały takie zwierzęta jak sarny, czy lisy. Po jezdni widać było, że na niedługo przed moją jazdą padał deszcz, bo wszędzie było dużo kałuż i ogólnie było mokro. Jednak coraz bardziej widoczne niebo nie zwiastowało powtórki.
Po paru godzinach w głowie pojawiła się myśl, czy zdążę na pociąg w Ełku. Niby to sobie wszystko wyliczyłem (stąd tak wczesny start podróży), ale nigdy nic nie wiadomo. Wiatr może się zmienić, dziura w dętce, albo i więcej może mnie skutecznie zwolnić. Dlatego dla własnego komfortu psychicznego zmniejszyłem czas odpoczynku. Robiłem krótkie przerwy co około 50 km na krótkie rozciąganie oraz zjedzenie batona energetycznego i dokupienie na stacji paliwowej prowiantu.
Dalsza podróż była bezawaryjna. Jechało się super. Deszcz ani razu mnie nie złapał, chociaż pełno było deszczowych chmur w okolicy. Chociaż niektóre drogi był dziurawe jak ser to dało się jechać. Kolejny raz utwierdziłem się w przekonaniu, że warto mieć amortyzator przedni, nawet kosztem większej masy roweru. Bo po całodniowej wycieczce, mając amortyzację czułem zmęczenie stawów nadgarstków. Nie chcę nawet myśleć, co by było gdybym jechał na na zwykłym widelcu ;p
Po przejechaniu ok 160 km w głowie pojawiła się myśl, że ,,to już z górki" i że zdążę! Po 200km włączył się trans mode. I po prostu sunąłem przed siebie zmieniając od czasu do czasu pozycję na rowerze.
W Giżycku zrobiła się naprawdę prześliczna pogoda. Mazury pełną gębą! Te ostatnie 50 km to była czysta frajda. Jechałem przez malownicze miejsca. Szosa była bardzo dobra, a ruch niewielkie (właściwie cały czas ruch aut był mały, tylko się zwiększał przed większymi miastami). Przejeżdżałem, przez uroczą wioskę o jakże chwytliwej nazwie Sare Juchy, gdzie kiedyś będąc malutkim brzdącem spędzałem wakacje. Miło było zobaczyć to miejsce na nowo.Chwilę później pojawił się już Ełk.
Ostatecznie na dworcu w Ełku pojawiłem się przed 16-sta. Godzinę przed pociągiem. Miałem więc czas na zjedzenie czegoś innego niż batonów energetycznych z daktyli własnej roboty.
Pociąg przyjechał punktualnie. Powiesiłem rower na stojaku i usiadłem wspominając cały dzień. Minął naprawdę szybko, a godziny mijały jedna za drugą!
Bardzo się cieszę, że cała podróż się udała.
Cel życiowy osiągnięty.

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3504029928/embed/3e31b2a9408bf5c6b249725f205632481bb459c3">


Kategoria 2020, Wycieczki


  • DST 257.86km
  • Czas 09:59
  • VAVG 25.83km/h
  • Kalorie 8784kcal
  • Podjazdy 1352m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka do Giżycka

Sobota, 16 maja 2020 · dodano: 16.05.2020 | Komentarze 0

Pobudka o 4.00. Zjadłem syte śniadanko w postaci omleta. Trasa była bezpieczna. Ruch aut nie był duży. Dobry humor i nastawienie zrobiły swoje. Czas leciał szybko. Miejscami padało, ale to nic strasznego. Pięknie było jechać po nowych miejscach na moich kochanych mazurach. O 16.30 zajechałem do hotelu w Giżycku. Nowy rekord. Jechało się wspaniale :-)  Mapka:


Kategoria 2020, Wycieczki