Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi nosor z miasteczka Gdańsk. Mam przejechane 44040.87 kilometrów w tym 66.20 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 19.84 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 250288 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy nosor.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

2020

Dystans całkowity:12868.97 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:595:21
Średnia prędkość:21.62 km/h
Maksymalna prędkość:61.92 km/h
Suma podjazdów:56318 m
Suma kalorii:403754 kcal
Liczba aktywności:184
Średnio na aktywność:69.94 km i 3h 14m
Więcej statystyk
  • DST 93.62km
  • Czas 05:03
  • VAVG 18.54km/h
  • VMAX 45.36km/h
  • Kalorie 2928kcal
  • Podjazdy 412m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pallotyńska pielgrzymka rowerowa - dzień 2

Niedziela, 19 lipca 2020 · dodano: 27.07.2020 | Komentarze 0

Dzień 2 - 93,5 km

Kolejny dzień pielgrzymki. Noc przespana bardzo dobrze. Rano wypoczęty poszedłem na wspólne śniadanie. O 8.00 poszliśmy na mszę do kościoła rzymskokatolickiego Podwyższenia Krzyża Świętego w tutejszej miejscowości. Przed 10.00 wyjechaliśmy w trasę.

Pogoda słoneczna i bezwietrzna. Czyżby takie warunki towarzyszyły już nam do końca pielgrzymki?

Po 20 km mała przerwa w lesie, a później w Koronowie w centrum miasta odpoczęliśmy przy kawie lub lodach. Pora ruszać dalej. Zostało nam już tylko połowę dzisiejszej trasy do Nakła nad Notecią. Atmosfera jest fajna. Dzisiaj nic nikomu się jeszcze nie popsuło, bo wczoraj zerwał się łańcuch i przebiła opona u jednego pielgrzyma.

I po moich ostatnich słowach koledze znowu zerwał się łańcuch ? Szybko usterkę usunęliśmy. Oddałem mu moją spinkę rowerową i ruszyliśmy dalej.

Zatrzymaliśmy się na postój w Samsiecznie. Mieści się tutaj kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Pana Jezusa. Tutejszy ksiądz Pallotyn zaprosił nas na kawę wcześniej odmawiając koronkę w pustym kościele. Po zrobieniu pamiątkowego zdjęcia ruszyliśmy dalej.

Końcówka trasy drogą krajową była przyjemna. Mało było dzisiaj wzniesień terenu. Tak przynajmniej to odczuwałem. Chociaż nie zmęczyłem się wcale to jednak podobnie jak wczoraj jazda w pełnym słońcu potrafi odwodnić i zmęczyć. Oczywiście wszyscy wysmarowani jesteśmy kremem z filtrem UV.

Bezpiecznie dojechaliśmy do hotelu. Zjedliśmy pyszną kolację i zrobiliśmy małe zakupy.




Kategoria 2020, Wycieczki


  • DST 124.80km
  • Czas 06:52
  • VAVG 18.17km/h
  • VMAX 44.28km/h
  • Kalorie 3904kcal
  • Podjazdy 730m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pallotyńska pielgrzymka rowerowa - dzień 1

Sobota, 18 lipca 2020 · dodano: 27.07.2020 | Komentarze 0


Celem naszej rowerowej pielgrzymki było Santktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach. Po drodze również celem było odwiedzić Jasną Górę w Częstochowie.

Dzień 1 - 125 km

Rowerową pielgrzymkę zaczęliśmy od mszy świętej w parafii Matki Boskiej Częstochowskiej w Gdańsku. Po odprawionym nabożeństwie zebraliśmy się przed kościołem do wspólnego zdjęcia. Obecni na mszy ludzie, znajomi, członkowie rodziny uczestników pielgrzymki życzyli nam szerokiej i bezpiecznej drogi. Niektórzy postanowili nam towarzyszyć przez część podróży rowerem i później wrócić do domu.

Pogoda tego dnia była rewelacyjna. Mały wiatr i bezchmurne niebo. Powoli i bezpiecznie wyjechaliśmy z Gdańska kierując się na Starogard Gdański. W czasie podróży jechaliśmy spokojnym tempem. Co jakiś czas robiliśmy przerwy, by się posilić i pomodlić. Ksiądz Adrian przewodził wycieczce, a za logistykę wyprawy odpowiedzialny był Jacek.

Tego dnia przejeżdżaliśmy przez liczne małe, urocze miejscowości. Prawie do Skarszew jechaliśmy ścieżką rowerową. Chociaż podróż mnie nie męczyła, to jazda w pełnym słońcu już trochę tak. I tutaj z nieba spadł przystanek nad jeziorem Borzechowskim, w którym cześć z nas się wykąpała! To było wspaniale orzeźwienie. Dalsza podróż to już tylko czysta przyjemność.

Ujęły mnie ogromne przestrzenie lasów Borów Tucholskich, przez które jechaliśmy. Lubię przejeżdżać przez lasy i oglądać przyrodę, a takich widoków było pod dostatkiem!

W pensjonacie, w którym dzisiaj nocowaliśmy byliśmy o godzinie 17.30. Podano nam pyszny rosół i smaczną kolację.

Resztę dnia spędziliśmy na rozmowach i odpoczynku.






height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3780946780/embed/3baee4d896d69e052b03a168d664a05602bacd6a">


Kategoria 2020, Wycieczki


  • DST 73.00km
  • Czas 03:06
  • VAVG 23.55km/h
  • VMAX 46.44km/h
  • Kalorie 2434kcal
  • Podjazdy 253m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

10 000 km!

Wtorek, 14 lipca 2020 · dodano: 14.07.2020 | Komentarze 0

Pamiętacie swoje postanowienia noworoczne? Co to było? Mniej jeść? Zacząć chodzić na siłownie? Przestać palić, a może czytać więcej książek?
Moim postanowieniem na ten roku było:
Przejechać 10 000 km rowerem.
Udało się!
Statystyki:
Po 196 dniach przejechałem cały planowany dystans: 10 000 km.
Zajęło mi to 458 godzin, 33 minuty.
Spaliłem 314 592 kcal. (1048 hamburgerów)
Jeżdżąc ze średnią prędkością 21.82 km/h.
Jeżdżąc średnio na wycieczkę 70 km.
Wyszedłem na rower 143 razy.
Przejechałem w pionie w sumie 43 571 m. (prawie 5 razy na Mount Everest!).
Wszystkie trasy dostępne są na moim profilu
Endomondo:
https://www.endomondo.com/profile/2208321
STRAVA:
https://www.strava.com/athletes/46839195
bikestats.pl:
http://nosor.bikestats.pl/
Taktyka:
Do wykonania celu potrzebne było solidne przeorganizowanie czasu i życia. Nie powiem, czasem było ciężko. Chociaż zima była łaskawa w tym roku, to temperatura bliska 0 była odczuwalna po godzinach jazdy. Jazda przed pracą lub po pracy wymagała przygotowania wcześniej jedzenia, wczesnego wstawania i po prostu chęci ;-) Pozostało tylko jeździć. Czy wiał wiatr, padał deszcz, było ciemno jeździłem i zbierałem kilometry. Wytypowałem sobie ulubioną trasę po Gdańsku.
Forma?
Wraz z upływem miesięcy forma rosła. Wszystkie dodatkowe kg. dawno spłonęły. Z każdym miesiącem zauważyłem poprawę średniej prędkości. Nie pędziłem też ze względu na bezpieczeństwo, ale trzymałem stałą dla mnie kadencję.
Plan?
Systematyczne jeżdżenie. Kilka dni pod rząd i dzień na regenerację i tak w kółko. Z czasem zwiększałem dystans lub czując siłę oraz mając dobre warunki pogodowe łamałem zasadę 3/1 (3 dni trening, 1 odpoczynek). Miesięcznie zakładałem, że powinienem przejechać minimum 1000 km. Później okazało się, że 1400 - 1600 km miesięcznie wyjeżdżam na spokojnie. Dlatego też zdobywając każdego miesiące dodatkowe kilometry szybciej osiągnąłem swój cel niż zakładałem. Celowałem na ukończenie postanowienia w listopadzie, ale wszedłem w rytm i ukończyłem wyzwanie kilka miesięcy wcześniej.
Co jadłem?
Podstawą dla mnie było śniadanie. Praktycznie zawsze takie samo, czyli omlet z musli, kakao, miodem jajkami z przeróżnymi modyfikacjami by się nie nudziło. Zresztą jedzenie spełniało jedynie funkcję odżywczą, a nie smakową, chociaż wszystko bardzo mi smakowało i tak. Cytryny, Grejpfruty i tony bananów. Warzywa czasem. Dużo mięsa, czasem ryby. W trasie często suszone daktyle dla uzupełnienia paliwa. Wieczorem najczęściej twaróg. No i oczywiście dużo wody i mleka.
Regeneracja?
Tak. Po każdym treningu rozciąganie. Rozbijanie mięśni moimi magicznymi narzędziami z praktyki fizjoterapeutycznej skutecznie utrzymywały je mięśnie w bardzo dobrym stanie.
Rehabilitacja!
Przeciążenia mięśniowe nóg pojawiały się co jakiś czas. W porę wykryte i opracowane były niegroźne i szybko odpuszczały. Resztę przeciążeń, do których sam nie mogłem się dostać lub znaleźć opracowały fizjoterapeutki:
Paulina Duszak, Agata Kaufmann, Gosia Zienkiewicz, którym serdecznie dziękuję za terapie.
Taka profilaktyczna rehabilitacja była niezbędna do uzyskania takiego wyniku bez kontuzji.
O amortyzację siedziska zadbałem już na początku roku kupując odpowiedni amortyzator siodełka. Działa wyśmienicie. Ze strony kręgosłupa nigdy nie miałem żadnych większych dolegliwości.
Nadgarstki. Idealne ustawienie stawów nadgarstków względem ciała to priorytet. Odpowiednia regulacja wysokość kierownicy rozwiązała ten problem. Moja sylwetka jest mniej sportowa, za to bardziej ergonomiczna.
Co z rowerem?
Eksploatowany rower potrzebował czasu na mniejsze lub większe naprawy. W czasie trwania wyzwania przebiłem 11 razy dętkę. Wymieniłem cały układ napędowy i wymieniłem 2 komplety kół. W wyniku jednej kraksy wymieniłem krzywą obręcz koła. Co 700-1000 km zmieniałem łańcuch na kolejny (łącznie 3) tak w kółko. Wymieniłem kilka razy szprychy. Poza tym rower działał jak należy.
Czy czasem miałem dość?
Nie. Nawet gdy było ciężko przez złą pogodę: deszcz, wiatr czy grad myśl w głowie, że zwycięstwo zbliża się z każdym przejechanym kilometrem rekompensowała trudy i dawała nowej mocy. Całe to postanowienie to tak naprawdę świetna zabawa. Dosłownie bawiłem się tym postanowieniem. Zawsze wracałem zadowolony, z dużym wyrzutem endorfin. Jazda na rowerze to moja pasja, podobnie jak fizjoterapia.
Czego się nauczyłem?
Pracując na swój cel stałem się bardziej zorganizowany. Zrozumiałem, że od życia dostajemy to po co wyciągamy dłoń. Nic nie stoi na przeszkodzie by osiągnąć cel, jeśli naprawdę tego chcesz. Poza tym udowodniłem sobie, że jestem silny ;-)
W czasie trwania postanowienia pobiłem moje wszystkie wcześniejsze rowerowe rekordy!
Najdłuższy dzienny dystans - 325 km.
Najdłuższy czas spędzony na rowerze -14 h.
Najwięcej przejechanych km. w miesiącu - 2267 km.
Najwięcej spalonych kalorii podczas treningu: 10760 kcal.

Co dalej?
Rok się nie skończył, a że idę na rekord to spróbuję wykręcić ile się da. Przypomnę tylko, że w najlepszym sezonie rowerowym wykręciłem wcześniej 5000 km. Dalej uważam, że łatwiej jest przejechać tysiące km, niż posprzątać mieszkanie ; D
Na koniec chciałbym Was wszystkich gorąco zachęcić do tego, byście stawiali sobie w życiu wyzwania. Nie tylko sportowe. Byście nie wpadli w pułapkę pracoholizmu, stagnacji i miałkich atrakcji. To nie jest w życiu najważniejsze. Dziękuję za uwagę.




  • DST 73.08km
  • Czas 03:09
  • VAVG 23.20km/h
  • VMAX 44.64km/h
  • Kalorie 2413kcal
  • Podjazdy 254m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ojej

Poniedziałek, 13 lipca 2020 · dodano: 13.07.2020 | Komentarze 0




  • DST 83.37km
  • Czas 03:30
  • VAVG 23.82km/h
  • VMAX 47.52km/h
  • Kalorie 2798kcal
  • Podjazdy 276m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lol

Niedziela, 12 lipca 2020 · dodano: 12.07.2020 | Komentarze 0

Ostatnio złapałem epicką gumę w przednim kole. Dawno nie wbił mi się taki bydlak w oponę. Na dodatek sprytnie ominął nowy bieżnik wchodząc między nim nie dając najmniejszych szans oponie i oczywiście dętce. Na szczęście zapasowa dętka wożona ze sobą jak zwykle uratowała przejażdżkę. Po 10 minutach znowu jechałem przed siebie.





  • DST 83.38km
  • Czas 03:42
  • VAVG 22.54km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Kalorie 2717kcal
  • Podjazdy 269m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ojej

Sobota, 11 lipca 2020 · dodano: 12.07.2020 | Komentarze 0




  • DST 73.01km
  • Czas 03:17
  • VAVG 22.24km/h
  • VMAX 47.16km/h
  • Kalorie 2354kcal
  • Podjazdy 253m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundencja mokrencja

Czwartek, 9 lipca 2020 · dodano: 11.07.2020 | Komentarze 0




  • DST 73.13km
  • Czas 03:25
  • VAVG 21.40km/h
  • VMAX 43.92km/h
  • Kalorie 2308kcal
  • Podjazdy 251m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Runda

Środa, 8 lipca 2020 · dodano: 08.07.2020 | Komentarze 0




  • DST 73.07km
  • Czas 03:10
  • VAVG 23.07km/h
  • VMAX 47.52km/h
  • Kalorie 2416kcal
  • Podjazdy 259m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

No i fajnie

Wtorek, 7 lipca 2020 · dodano: 07.07.2020 | Komentarze 0




  • DST 73.05km
  • Czas 03:03
  • VAVG 23.95km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Kalorie 2452kcal
  • Podjazdy 256m
  • Sprzęt Aard
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kółko

Niedziela, 5 lipca 2020 · dodano: 05.07.2020 | Komentarze 0